Następnie goście zostali zaproszeni do wspólnego odkrywania Maroko, wibrującego w przestrzeni Maxfliz tysiącem kolorów, smaków i zapachów, tworzonych przez senselierkę Martę Siembab. O orientalny klimat i soczystą zieleń, przypominającą ogrody w Marakeszu, zadbała Flora Point, a goście mogli zrelaksować się i puścić dymka z shishy, siedząc na wygodnych poduchach i podziwiając kolekcję Marmo Thassos i Marmo Morocco.
Kolejną, perfekcyjnie zaaranżowaną w salonie Max Fliz destynacją okazało się amerykańskie Big Apple. To właśnie tu, w nowojorskim tyglu, mówi się wszystkimi językami designu. Industrialny klimat miasta znalazł swoje odzwierciedlenie w kolekcji płytek gresowych Modern Concrete. W specjalnie zaaranżowanej scenerii Pop Street Art- Out of Mind, gościły dzieła, które na co dzień można zobaczyć zarówno w galeriach sztuki, jak i w przestrzeni publicznej.